Jedna z fajniejszych historyjek związanych z obecną sytuacją na granicy to ta opisana przez „Onet”, „Gazetę Wyborczą” i inne media czyli o kociołku, który wraz z uchodźcami przyszedł z ziemi afgańskiej do Polski (i nie schudł nawet choć przeszli oni trasę kilku tysięcy kilometr (…)